You are currently viewing Sałatka a’ la cezar z kurczakiem

Sałatka a’ la cezar z kurczakiem

Uwielbiam różnego rodzaju sałatkowe kombinacje. Dzisiejsza sałatka to idealna propozycja na samoistne danie na przykład na obiad albo jako dodatek na przykład do kolacji. Bardzo lubię robić tą sałatkę latem kiedy wszędzie szukamy orzeźwienia i wolimy chłodniejsze potrawy tym razem jednak zrobiłam ją zimą na kolację mając gości. Moja sałatka nie jest to jednak typowa sałatka cezar ponieważ nie dodaję do niej anchois. Wykonuję ją z prostych składników, które zazwyczaj mam w lodówce.

Składniki :

  • 1 podwójna pierś z kurczaka,
  • 1 sałata lodowa,
  • pieczywo na grzanki ( ja dodałam 4 sznytki chleba wieloziarnistego ),
  • jogurt naturalny,
  • 1 łyżka majonezu,
  • 2 ząbki czosnku,
  • garść słonecznika,
  • przyprawa do grzanek ( stosuję ziołowo-czosnkową),
  • dowolne przyprawy do marynaty piersi z kurczaka ( sól, pieprz, papryka, zioła …ewentualnie gotowa mieszanka np. do gyrosu lub kebabu),

Etapy przygotowania sałatki :

  1. Sałatę myjemy, szatkujemy i wrzucamy do miski, w której zamierzamy podawać sałatkę.
  2. Przygotowujemy sos : jogurt naturalny mieszamy z łyżką majonezu oraz dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę ( ja sos robię troszkę wcześniej i trzymam przez chwilkę w lodówce).
  3. Mieszamy dokładnie sałatkę z sosem.
  4. Kurczaka kroimy w kosteczkę, marynujemy ( według uznania), smażymy po czym pozostawiamy do ostudzenia.
  5. Przygotowujemy grzanki : kroimy chleb, bułkę na kosteczkę i na oliwie z dodatkiem przyprawy do grzanek smażymy do momentu uzyskania chrupiących ale nie spalonych grzanek. Pozostawiamy do ostudzenia.
  6. Kolejno na sałatkę z sosem układamy kurczaka, potem grzanki….delikatnie mieszamy.
  7. Słonecznik prażymy na patelni ( bez dodatku tłuszczu ani oliwy ) delikatnie soląc go do momentu kiedy uzyska złoty odcień.
  8. Po ostudzeniu słonecznika sypiemy nim całą sałatkę a na sam wierzch ścieramy na tartce żółty ser.

Sałatka w całej okazałości !

A tak prezentowała się na talerzu. Na sam widok mam już znów na nią ochotę.

 

Smacznego,

Kasia 🙂

Ten post ma 2 komentarzy

  1. mery

    łomatko tyle krojenia kiedy goście w domu 🙂

Dodaj komentarz