Chrupiąca skórka, cudownie puszyste wnętrze, a do tego absolutnie żadnych chemicznych dodatków, spulchniaczy i polepszaczy, słowem kwintesencja zdrowego smaku -> domowy chleb na maślance. Wypełnia przestrzeń wspaniałym aromatem i pieści podniebienie (nawet
z samym masłem). Mnie przypomina beztroskie wakacje u Babci Jadzi… 🙂 (nie wiem skąd mi się to bierze, bo Babcia nigdy nie piekła chleba :P)
Składniki na zaczyn:
- 125 ml ciepłej wody
- 10 g świeżych drożdży
- 200 g mąki pszennej tortowej
- 100 g mąki żytniej razowej
- 100 g mąki pszennej razowej
- 250 ml maślanki
- pół łyżeczki cukru
lub
- 125 ml ciepłej wody
- 10 g świeżych drożdży
- 300 g mąki pszennej tortowej
- 100 g mąki pszennej razowej
- 250 ml maślanki
- pół łyżeczki cukru
Składniki na ciasto (następnego dnia):
- zaczyn z poprzedniego dnia
- 150 g mąki pszennej tortowej
- pół łyżki soli
- 150 ml ciepłej wody
- (opcjonalnie) dowolne dodatki (siemię lniane, pestki dyni, słonecznika, zioła suszone, oliwki, suszone pomidory)
Drożdże rozrobić z cukrem i łyżeczką mąki w 125 ml ciepłej wody. Odstawić przykryte ściereczką na 15 minut. Wyrośnięty rozczyn połączyć z mąkami i maślanką. Przykryć szczelnie folią spożywczą i pozostawić na noc lub całą dobę (trzeba pamiętać, że rozczyn mocno zwiększy swoją objętość, dlatego warto skorzystać z większej miski). Następnego dnia wyrośnięty zaczyn wyrobić z pozostałymi składnikami. Przełożyć do wysmarowanej oliwą formy, przykryć folią spożywczą. Odstawić w ciepłe miejsce na pół godziny. Do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika wlać 1/3 szklanki zimnej wody i od razu włożyć chleb. Piec około 40 minut, aż postukany będzie wydawał głuchy odgłos. Kroić najlepiej dopiero następnego dnia. O ile uda Wam się powstrzymać 😛
Pyszności życzę
Asia