Do Stambułu wiosna zawitała już na dobre. Bardzo mnie to cieszy, gdyż w sklepach na działach warzywno – owocowych zaczynają pojawiać się smakowite nowości typowe dla tej pory roku. Zakupiłam spore opakowanie świeżego szpinaku i każdego dnia wyczarowywuję nowe szpinakowe dania, by to smaczne cudo się nie zmarnowało.
Poza regularnymi ćwiczeniami dbam również o dietę. Że shake owocowy smaczny, każdy z nas wie. Ale jeśli wrzucimy do niego cukier, pełnotłuste mleko, kilka bananów i dekoracyjnie przyozdobimy go śmietaną – nie będzie on już tak zdrowy. Pomyślałam więc, że zrobię eskperyment, o którym gdzieś czytałam! Shake owocowo- warzywny!
Smak mnie zaskoczył! Obawiałam się, że będzie niesmaczny i wyląduje na półce razem z sokiem z pomidorów, którego bardzo nie lubię, ale na szczęście nie miałam racji. Banan przejął smakową kontrolę i pijąc owego shake’a w ogóle nie czuję, że jest w nim szpinak. Idealny napój po godzinnym treningu!
Składniki:
- 6 świeżych truskawek (mogą być mrożone);
- pół banana;
- dwie, spore garści szpinaku;
- ok. 1/2 szklanki mleka (najlepiej jak najmniej tłustego, niektórzy polecają też kokosowe);
- łyżeczka miodu – opcjonalnie, jeśli shake będzie dla Was za mało słodki.
Wszystkie składniki wrzucić do blendera i zmiksować.
Obiecuję, że smak nie zawiedzie fanów tradycyjnych shake’ów!
Smacznego,
Marta
koktail szreka 🙂